Współczesny Szanghaj to metropolia śniąca swój "chiński sen", a Rob Schmitz miał okazję poznać to miasto od podszewki.
Co dzień zaglądał do kwiaciarni Zhao, dumnej matki z determinacją zabiegającej o lepszą przyszłość dla swoich synów, zachodził na placki do wujka Fenga i obserwował kolejne chybione inwestycje jego żony, cioci Fu, gorliwej kapitalistki i świeżo nawróconej chrześcijanki, odwiedzał Starego Kanga, desperacko walczącego o zachowanie domu ze skorumpowanymi urzędnikami i chciwym deweloperem.
Mieszkańców ulicy Wiecznej Szczęśliwości dzieli historia - doświadczenia wielkiego głodu, rewolucji kulturalnej, polityki jednego dziecka, ale łączy marzenie o świetlanej przyszłości Państwa Środka w cieniu drapaczy chmur.
Schmitz przygląda się Chinom przez pryzmat jednej szanghajskiej ulicy i podążając za historiami kilkorga bohaterów, wnikliwie opowiada o problemach całego kraju. Przede wszystkim o słodko-gorzkim poszukiwaniu tytułowego Szczęścia.
Nie boi się przy tym zadawać niewygodnych pytań, nawet jeśli często jedyną odpowiedzią jest bezsilne "mei banfa", "nic się nie da zrobić".
"Ulica Wiecznej Szczęśliwości" to także bezcenny portret historycznej tkanki miasta, która przetrwała wojny i rewolucję kulturalną, a dziś znika pod buldożerami torującymi drogę Nowym Chinom.
[Karolina Bednarz]