"Człowiek, który wymyślił wiek dwudziesty. Bez jego wynalazków nie byłoby prądu przemiennego, turbin w elektrowniach wodnych, pilota do telewizora, robotów przemysłowych a nawet? radia czy telefonii komórkowej.Genialny i zazdrosny, skonfliktowany z Marconim ? o wynalazek radia, z Edisonem ? o zasady, pieniądze i podpatrzone wynalazki. Nominowany do nagrody Nobla, nigdy jej nie otrzymał. Podobno komitet noblowski zdecydował tak, by nie drażnić innych wynalazców.Wierzył w teorię płaskiej Ziemi i eter ? tajemniczą substancję otaczającą naszą planetę rewelacyjnie przewodzącą promieniowanie elektromagnetyczne. Twierdził, że skonstruował odbiorniki potrafiące czerpać z energii wszechświata. O tajemniczych urządzeniach, które demonstrował starannie wybranym osobom, krążyły legendy.Jego twarz gościła na okładce Time?a, a wielkonakładowe gazety informowały, że wynalazł tajemniczy promień potrafiący strącić tysiące samolotów z odległości ponad 500 kilometrów.Pracownia naukowa genialnego wynalazcy spłonęła w tajemniczych okolicznościach ? wraz z cenną dokumentacją badań. Nigdy nie odnaleziono sprawców.Wszystko podporządkował swoim wynalazkom, żył w celibacie, nie wiążąc się z nikim.Jego śmierć wpisała się w ciąg wydarzeń nazywanych nieraz spiskową teorią dziejów.Ciała nie poddano autopsji, a z jego pokoju zniknęły zapiski naukowe i czarny notatnik podpisany ?Sprawy rządowe?. Wszystkie posiadłości należące do Tesli zostały skonfiskowane przez urząd o nazwie Powiernictwo Majątków Obcokrajowców, pomimo że był on pełnoprawnym obywatelem Stanów Zjednoczonych. Zapomniany geniusz. Wizjoner. Tesla.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach [462-464]. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Poznajcie polską Julię Child! Trzęsła warszawską socjetą końca XIX wieku. Bywała na salonach, nadawała ton dyskusjom i balom. Żadna inna kobieta w Królestwie Polskim nie odniosła takiego sukcesu jak Lucyna Ćwierczakiewiczowa.Fizycznie była przeciwieństwem urodzonej niemal sto lat później Amerykanki. Miała zaledwie półtora metra wzrostu i z dumą nosiła niemałą nadwagę. Za to sposób bycia, niezwykła charyzma i bezpośredniość z pewnością łączyły dwie słynne kucharki. Obie miały też podobny plan na przyszłość - być dobrą żoną i matką, pomagać innym, uczyć się i wieść życie nowoczesnej pani domu. A że bez umiejętności gotowania sprostać temu nie sposób, to całe swoje zaangażowanie zogniskowały w sztuce kulinarnej i odniosły niebywały sukces.Pani Lucyna miała niespełna czterdzieści lat, a już była obiektem zachwytów, złośliwych spojrzeń i plotek. Jej 365 obiadów za 5 złotych było najchętniej czytaną polską książką tamtego okresu i zajmowało honorowe miejsce w tysiącach polskich domów, tuż obok Biblii. Nakłady kolejnych jej książek kucharskich przekraczały nakłady dzieł Mickiewicza i Słowackiego, prowadzony przez nią salon przy Królewskiej odwiedzały największe osobistości stolicy, a za roczną pensję mogła kupić trzy majątki ziemskie!"Panoszy się na mieście jak pawie pióro w kapeluszu - mówili złośliwcy, zazdroszczący jej żyłki do marketingu i interesów, dodając: - Jest jak rtęć, wszędzie się wciśnie". Słynęła też ze swojej oszczędności, co sprawiło, że żartobliwie nazywano ją "Ćwierciakiewiczową". Była jednocześnie wzorem emancypacji, a promując w swoich poradnikach, redagowanych przez siebie kalendarzach i rubrykach prasowych zdrowy styl życia, wyprzedziła epokę.Teraz Lucyna Ćwierczakiewiczowa i Warszawa końca XIX wieku ożywają na nowo na kartach frapującej biografii spisanej przez znaną dziennikarkę, Martę Sztokfisz. Tę książkę czyta się jak doskonałą powieść!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Poznajcie polską Julię Child! Trzęsła warszawską socjetą końca XIX wieku. Bywała na salonach, nadawała ton dyskusjom i balom. Żadna inna kobieta w Królestwie Polskim nie odniosła takiego sukcesu jak Lucyna Ćwierczakiewiczowa.Fizycznie była przeciwieństwem urodzonej niemal sto lat później Amerykanki. Miała zaledwie półtora metra wzrostu i z dumą nosiła niemałą nadwagę. Za to sposób bycia, niezwykła charyzma i bezpośredniość z pewnością łączyły dwie słynne kucharki. Obie miały też podobny plan na przyszłość - być dobrą żoną i matką, pomagać innym, uczyć się i wieść życie nowoczesnej pani domu. A że bez umiejętności gotowania sprostać temu nie sposób, to całe swoje zaangażowanie zogniskowały w sztuce kulinarnej i odniosły niebywały sukces.Pani Lucyna miała niespełna czterdzieści lat, a już była obiektem zachwytów, złośliwych spojrzeń i plotek. Jej 365 obiadów za 5 złotych było najchętniej czytaną polską książką tamtego okresu i zajmowało honorowe miejsce w tysiącach polskich domów, tuż obok Biblii. Nakłady kolejnych jej książek kucharskich przekraczały nakłady dzieł Mickiewicza i Słowackiego, prowadzony przez nią salon przy Królewskiej odwiedzały największe osobistości stolicy, a za roczną pensję mogła kupić trzy majątki ziemskie!"Panoszy się na mieście jak pawie pióro w kapeluszu - mówili złośliwcy, zazdroszczący jej żyłki do marketingu i interesów, dodając: - Jest jak rtęć, wszędzie się wciśnie". Słynęła też ze swojej oszczędności, co sprawiło, że żartobliwie nazywano ją "Ćwierciakiewiczową". Była jednocześnie wzorem emancypacji, a promując w swoich poradnikach, redagowanych przez siebie kalendarzach i rubrykach prasowych zdrowy styl życia, wyprzedziła epokę.Teraz Lucyna Ćwierczakiewiczowa i Warszawa końca XIX wieku ożywają na nowo na kartach frapującej biografii spisanej przez znaną dziennikarkę, Martę Sztokfisz. Tę książkę czyta się jak doskonałą powieść!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wielkie damy, patriotki, kolekcjonerki, filantropki, strażniczki ognisk domowych i tradycji, posażne córki magnatów, z biegiem lat zmieniające się w dostojne matrony - panie na kresowych włościach. Spoglądają na nas milcząco z portretów zdobiących ściany muzeów. Ich wspaniałe domostwa w Pietniczanach na Podolu, Szpanowie na Wołyniu, legendarnych Antoninach, Wierzchowni, Białej Cerkwi, Nieświeżu, Połoneczce i wielu innych malowniczych miejscach albo istnieją dziś tylko na fotografiach w sepii - zmiecione podmuchem rewolucji i wojen, albo pełnią całkiem inne funkcje, jakże dalekie od domowego zacisza. To one - kresowe damy i ich rezydencje - są bohaterkami zbioru szkiców biograficznych pt. Panie kresowych siedzib. Przenieśmy się więc w czasie za sprawą tej książki i sprawdźmy, czy zechcą uchylić rąbka dawnych swych tajemnic.
UWAGI:
Bibliogr. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Anna została żoną malarza i polityka Włodzimierza Tetmajera. Jadwiga (Panna Młoda z "Wesela"). Wyszła za mąż za Lucjana Rydla, a Maria była miłością życia zmarłego przedwcześnie malarza Ludwika de Laveaux, uwiecznionego przez Stanisława Wyspiańskiego jako Widmo.Jakie było ich życie? Bajecznie kolorowe, zwyczajne czy dramatyczne? Jak wyglądała ich codzienność? Czy przypominała Bronowice zachowane w obrazach Włodzimierza Tetmajera i w wierszach Lucjana Rydla?Anna, Jadwiga i Maria, dojrzałe, mądre kobiety i czułe życiowe partnerki, w zmiennych kolejach losu zachowały niezależność, siłę i mądrość. Ich portrety biograficzne są o wiele bardziej złożone, niż to wynika z zachowanej legendy.Bronowickie rodziny opowiedziały autorce tak wiele, że nikt już więcej o słynnym Weselu i życiu jego bohaterów się nie dowie - a ona napisała książkę, od której trudno się oderwać.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 626-635. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Helena od wieków była i jest jednym z najpopularniejszych imion. Wabi magicznym czarem: po grecku imię to oznacza "blask Księżyca". Srebrny Glob był źródłem fascynacji, wyobrażeń i uosobieniem bogiń Selene i Luny w mitologii greckiej i rzymskiej. Zaobserwowano też związek miesięcznej dolegliwości kobiecej ze zmniejszaniem się lub powiększaniem tarczy Księżyca, tym bardziej więc skojarzono go z tajemnicą kobiecości. A także z seksem. Akt miłosny na ogół odbywał się nocą, właśnie w magicznym blasku Księżyca, dodając ciału kobiecemu tajemniczego powabu.Przez wieki, do chwili obecnej, wielu sądzi więc, że fazy Srebrnego Globu wpływają na seksualność. W nowiu pociąg płciowy ma zanikać; cienki sierp ma skłaniać do czułości i delikatności, a dzikie żądze mają narastać wraz z powiększaniem się tarczy Księżyca, apogeum osiągając w pełni. Imię Helena przyciągało zatem podwójnie: jako kobiety jako takiej i czarem imienia powiązanego z magią Srebrnego Globu. Jednakże, jak istnieje niewidoczna strona Księżyca, tak też Heleny mają swą niewidoczną stronę, ponieważ od czasów pięknej Heleny trojańskiej przypisuje się kobietom o tym imieniu dar boskiego wprost przyciągania, ale i wywoływania fatalnych następstw. Stąd bywa, że kobiety o tym imieniu uważa się za boskie, piękne, kochane, ale też nieszczęśliwe; często też jako femme fatale.Przyjrzyjmy się, ile w tym prawdy, poprzez opis życia najbardziej znanych Helen w historii, m.in. Heleny trojańskiej, świętej Heleny, Heleny Moskiewskiej, Heleny Modrzejewskiej, Heleny Rubinstein, Eleny Ceausesc...
UWAGI:
Bibliografia strony 283-[293].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Helena od wieków była i jest jednym z najpopularniejszych imion. Wabi magicznym czarem: po grecku imię to oznacza "blask Księżyca". Srebrny Glob był źródłem fascynacji, wyobrażeń i uosobieniem bogiń Selene i Luny w mitologii greckiej i rzymskiej. Zaobserwowano też związek miesięcznej dolegliwości kobiecej ze zmniejszaniem się lub powiększaniem tarczy Księżyca, tym bardziej więc skojarzono go z tajemnicą kobiecości. A także z seksem. Akt miłosny na ogół odbywał się nocą, właśnie w magicznym blasku Księżyca, dodając ciału kobiecemu tajemniczego powabu.Przez wieki, do chwili obecnej, wielu sądzi więc, że fazy Srebrnego Globu wpływają na seksualność. W nowiu pociąg płciowy ma zanikać; cienki sierp ma skłaniać do czułości i delikatności, a dzikie żądze mają narastać wraz z powiększaniem się tarczy Księżyca, apogeum osiągając w pełni. Imię Helena przyciągało zatem podwójnie: jako kobiety jako takiej i czarem imienia powiązanego z magią Srebrnego Globu. Jednakże, jak istnieje niewidoczna strona Księżyca, tak też Heleny mają swą niewidoczną stronę, ponieważ od czasów pięknej Heleny trojańskiej przypisuje się kobietom o tym imieniu dar boskiego wprost przyciągania, ale i wywoływania fatalnych następstw. Stąd bywa, że kobiety o tym imieniu uważa się za boskie, piękne, kochane, ale też nieszczęśliwe; często też jako femme fatale.Przyjrzyjmy się, ile w tym prawdy, poprzez opis życia najbardziej znanych Helen w historii, m.in. Heleny trojańskiej, świętej Heleny, Heleny Moskiewskiej, Heleny Modrzejewskiej, Heleny Rubinstein, Eleny Ceausesc...
UWAGI:
Bibliografia strony 283-[293].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni